Kilkaset osób zatańczyło na łańcuckim rynku

Kingo jak ktoś mieszka ponad 10 km od Łańcuta to długo by szedł. Ja pomysł chwalę dobrze, że coś się dzieje. Ale zwyczajnie nie niektórych osób brak miejsc parkingowych. Gdy trzeba w centrum coś szybko załatwić jest uciążliwe.

to nie był tzw flash mob tylko występ zorganizowany tancerzy a że tak powiem za wikipedią - Flash mob (ang. dosł. błyskawiczny tłum) – określenie, którym przyjęło się nazywać sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia, zazwyczaj zaskakującego dla przypadkowych świadków - tutaj tak nie było

Bardzo fajna inicjatywa i dobrze, że młodzież jest aktywa i potrafi robić takie sympatyczne rzeczy. Ale zabrakło w tej akcji pomyślunku. Jaki Łańcut jest każdy widzi. Od 9.00 do powiedzmy 15.00 w centrum i jego okolicach nie ma gdzie postawić samochodu. Brakuje miejsc parkingowych i wszyscy o tym wiedzą. Tymczasem w dzień powszedni zamyka się największy parking w mieście a przy okazji prowadzone są remonty dróg (i bardzo dobrze) Grunwaldzkiej i Sokoła. Na remontowanych ulicach też nie można parkować. Wszystko to złożone razem sprawiło, że w centrum i okolicach nie dało się zaparkować auta. Na przyszłość uprasza się o więcej wyobraźni i organizację tego typu występów np. na stadionie, boisku sportowym itp. myślę, że byłoby to lepiej do tego dostosowane miejsce.