Uliczny handel zmorą Łańcuta

Handel to handel. Mi i większości osób w tym mieście oni nie przeszkadzają. Pani Rupar Pani Bartam nie każdy jest na urzędniczym stolku, nie pracowaliście poza urzędem nie wiecie co to jest kapitalizm.

Pozasiadali w urzędzie miasta po długim wazeliniarstwie i teraz będą się brali za ludzi, którzy chcą jakoś przetrwać w tym chorym państwie.
Nie każdy zarabia 4000zł wzwyż za siedzenie i picie kawy w urzędzie, urzędnicy potrafią tylko się tylko ładnie uśmiechać i błyszczeć co hucpa.

szkoda mi takiej pani rupar bo ona niema żadnych kompetencji i czemu zajmuje stołek w urzędzie wynocha

Ruparówo a gdzie zapewniłaś miejsce parkowania autobusów turystycznych ?

Prawo ma służyć ludziom, a prawo, które utrudnia ludziom życie, to bezprawie. Poprzez irracjonalne przepisy pozbawia, albo ogranicza się dostęp ludzi pracy, żeby później wysłać ich na zasiłek. Konsekwencją tego, jest taka sytuacja, że inni muszą podwójnie tyrać, żeby utrzymać siebie, tych na zasiłku i jeszcze złodziei - biurokratów, którzy te idiotyzmy wymyślili

Jeśli chcę ryzykować i kupić produkt od babci to jest to moja sprawa. Sanepid nie musi badać wszystkiego i wszędzie. Jak dziecko raz dostanie biegunkę to kolejne zakupy zrobię w sklepie (acz po tym sklepowym, niby przebadanym nieraz i częściej można dostać..). Jeśli chodzi o paragon i vat - tego typu płody rolne i jakieś sery, mleko - możesz zdaje się sprzedawać bez rejestracji firmy/kasy fiskalnej. Jeszcze by brakowało by babcia płaciła 1200zł zusu/mies i biła paragony by sprzedawać truskawki na rogu.
System który mamy w Polsce jest N I E N O R M A L N Y. Skomplikowany do granic, jak z resztą widać po emocjach pod tym wpisem.Cieszy, że większość osób jednak jest za tym by klient mógł wybrać co gdzie i od kogo kupuje.
Warto jednak nie zmarnować szansy w wyborach i zmienić ten PoPis na rozsądniejszych, co chcą zmiany tego biurokratycznego chorego systemu w naszym pięknym kraju.

Pani Rupar,
proszę wysłać urzędników lub samej się ruszyć na miasto (a na pewno to Pani nie zaszkodzi)i zobaczyć dziury w ulicach. Samochody chlapią wodą po najmniejszym deszczu, np. dołek tuż przed przejściem na światłach "do kościoła". Również ulica koło plant w stronę kościoła jest w opłakanym stanie. A często Pani defiluje tą ulicą i nie widzi problemu.

Gdyby nie układ P.Rupar byłaby zwykłą radną. W głowie się pomieszało. Do następnych wyborów i głupawy uśmiech zniknie!

No jak kto, Miejski Dom Kultury w Łańcucie, takze więcej tłumaczyć nie musze

Większą wiocha to są te słupy reklamowe (foto numer dwa) kto tym zarządza w centrum miasta, Wstyd! Zero ładu, nieaktualne plakaty. SYF!!!!

Lepiej wygląda handel na chodniku niż wizerunek miasta na zdjęciu nr 2.To jest temat dla władz i radnych.

Jak zwykle,przeszkadza to tym którzy nie mają z tego odpalane.
Bardzo dobrze.A czemu to niby nie można z dzieckiem iść i sobie kupic świeżych owoców?Hmmm?Bo użedasowi się to nie podoba a sam pewnie kupuje do domu????

Niby gdzie jest ta ścieżka rowerowa? Na chodniku? To jakiś absurd który nadaje się do Programu TVN turbo - Absurdy drogowe. Jeśli spróbowałby ktoś jechać rowerem po tym chodniku to zostałby zapewne ukrzyżowany przez przechodniów.

Ewentualnie warto jeszcze pogadać ze stara gwardią ks. Kenarem lub WCz. ks. Kocurem to mozna dostać stołek portiera. A niech mnie ktoś oświeci jakie wykształcenie ma nasz Starosta i kiedy się douczył?

Dzięki temu artykułowi i tym wpisom Pani Rupar i Pan Barnat powinin ten zakaz zlikwidować i chodnik poszerzyć w centrum miasta dla handlujących, mieszkancy chcą nas to dlaczego jesteście przeciwko mieszkancom?

Ci ludzie żyją z pracy własnych rąk natomiast Pani żyje z naszych podatków. Nie jestem zwolennikiem ciągłej sprzedaży na chodnikach ale jak zerwany świeży owoc /truskawka/ wymaga jak najszybszego spożycia to jak najbardziej jestem za.

"Joanna Rupar" -To jest sprawa, którą trzeba się zająć w najbliższych wyborach-zapowiadają wyborcy

Witam widzę poruszyliście dosyć ciekawy temat mianowicie handlu na chodniku łączący ulicę Rynek (koło kantoru) do placu sobieskiego (róg koło sklepu "jędruś" ). Jestem rolnikiem produkuję owoce sezonowe od kilkunastu lat. Sam nieraz stałem na owym chodniku i zakaz handlu był zasadny przed rozbudową chodnika, ten został poszerzony więc nie wiem komu to przeszkadza.
Ewentualnie powinni dawać kary porządkowe dla tych którzy śmiecą na owych chodnikach, ale tych handlujących co znam ZAWSZE zamiatają miejsce po sobie!. Urzędnicy chcieliby wszystkich wynieść na plac przy ul rynek (od kiosku przy kantorze po antico) Jednak oni nie mają pojęcia co by się tam działo jakby paru handlujących zaczęło się rozpychać na pół chodnika aż do tej restauracji, na pewno właściciel skakałby z radości ... , bądź na plac przy ul cetnarskiego który jest obstawiony z każdej strony miejscowymi Handlarzami na innych miejsca brak .
Owszem możecie tak zrobić ale zapewnijcie nam godne miejsce do handlu a nie taką partyzantkę.
Jest nowy dworzec autobusowy zamknijcie więc stary przy ul cetnarskiego a zróbcie bazarek z prawdziwego zdarzenia na całym tym placu a autobusy na nowy dworzec, i jeden bus kursujący do centrum miasta tam i z powrotem.
Na dzień dzisiejszy po owoce klienci sami do mnie przyjeżdżają, a ja jestem zdrowszy bo nie muszę myśleć że ktoś z urzędu mnie zaraz po_szczuje bo coś mu się zamarzy .
Pozdrawiam handlujących i kupujących, urzędników niekoniecznie gdyż nie mają zielonego pojęcia o pracy którą się wykonuje.
Z chęcią zaproszę Panią Rupar do uzbierania 10 koszyków truskawek a później do sprzedania tego na rynku w Łańcucie Pozdrawiam .

Nie wolno zabraniać ludziom pracy i dorabiania się, ale z drugiej strony jeżeli stawiamy na miasto turystyczne, to nie róbmy z niego Bangladeszu. A całe zamieszanie może rozwiązać obniżenie opłat placowych na placu targowym, więcej handlujących to większe wpływu do budżetu miasta, niższe ceny dla klientów z racji większej konkurencji i porządek w mieście. Wilk syty i owca cała. PS placowe wynosi chyba 50 zł, a to nie rzadko suma, jaką przez cały dzień zarobi jakaś dorabiająca do emerytury, babcia

Pani Rupar, Urząd Miasta, w którym pełni Pani urząd z-cy Burmistrza chce walczyć z handlem w miejscach niewyznaczonych? Przeszkadza to chyba tylko Pani i Burmistrzowi, który takie działania prowadził w latach ubiegłych. Ten handel nie przeszkadza nikomu nawet pracownikom UM, którzykupują na ulicy,. Zapewne nie raz i Pani kożystała z tych produktów.

Te owoce i warzywa mieszkańcom ułatwiają życie . Nie rozumiem jakim trzeba być bezdusznym żeby przeganiać tych ludzi , którzy pracują żeby nawet wam urzędnikom było lepiej , żebyście mieli bliżej do świeżych owoców , a przede wszystkim nam mieszkańcom było lżej .

Handel na małym rynku w mieście jest bardzo wygodny a zwłaszcza dla starszych ludzi i nie wyobrazam sobie zeby moja starsza mama chodzila po świeże owoce a teraz truskawki na Cetnarskiego. Nie wszyscy mają tyle siły w starszym wieku żeby wyjść z zakupami z powrotem na górę . Łańcut powinien być dla mieszkańców a nie dla urzędników .

w całej cywilizowanej europie tak jest że jak ktoś ma cos fajnego do sprzedania to sprzedaje to na rynku bądz na drogach dochodzących na rynek tak jest przyjete tak było jest i bedzie jesli ktos ma dobry produkt to czemu ma go niesprzedawać powiedzmy warzywa czy lesne runo tym nie powinien sie zajmowac żaden urzednik jesli im to przeszkadza to tak samo mi przeszkadza że jeśli ja ide do urzedu a urzednika nie ma na stanowsku a potem widze go na zakupach na miescie a nie w pracy tak samo powinien sie tym ktoś zajęc to jest wspaniała alternatywa dla sklepowego syfu i wierzcie mi lub nie jesli turysta widzi taki straganik to predzej z niego cos kupi niż w sklepei bo ma świadomośc a w łańcucie chca coś takiego załatwić jakaś dyrektywą urzedniczą

Nie rozumiem po co fotografujcie miejsce przy którym jest dozwolony handel przy światłach koło antico. Najpierw sie zorientujecie gdzie jest dozwolony handel a później dodajcie zdjęcia. Kto jest tak durny żeby najpierw zrobić zdjęcia przed zorientowaniem się gdzie można handlować . Bezmozgowcy w tym Łańcucie na każdym kroku.

Prędzej czy później do ludzi, którzy to zgłaszają los się odwróci - tacy chytrzy jesteście? Przeszkadzają wam ludzie, którzy często sprzedażą owoców warzyw itp utrzymują swoje rodziny? Żeby jeszcze zasługiwali na ten hejt. Ale jak? Ciężko pracują, cały rok dbają o swoją ziemię i hodują żywność, harują od świtu do nocy i należy im się odrobina szacunku do diabła!!!

Zamiast zajmować się głupotami to pomyśleli by o parkingach. Na jagiellońskiej kilka dni stał znak zakazu i już go od dawna nie ma. Ktoś tam dawał mandaty? Przejechać tamtędy to kupę nerwów bo auta zastawione po jednej stronie ulicy

mi się zdaje że właśnie za mało tych handulujących przy chodniku powinien byc co kawałek przy głównej ulicy od podzwierzynca az po wylot do czwórki i do tego najlepiej dołożyć co jakis odcinek przejsc dla pieszych żeby każdy mógł do nich dotrzec bo przeciez musza jakos ludzie do sprzedajacych dotrzec. jak urzednicy sie wypowiedzieli to jest ze na zlecenie kogos, jak by sklepy sie odezwały to ze za duzo maja kasy i nie chca innym dac zarobic i tak w kółko bez sensu, moze ktos by sie zastanowił że to wygląda jak jeden wielki targ a nie miasto które niby chce byc atrakcyjne dla turysty

Zamiast się brać za konkretne projekty typu budowa wiaduktu na pkp. To zajmują się rolnikami handlarzami co sprzedają ekologiczne i smaczne warzywa i owoce. No ale cóż budowa wiaduktu ich przerasta :(

Wielkie halo bo nić z tego handlu nie wpada do kasy gminy, jak by jakiś procent wpadł to by była cisza

a w Markowej cebule sprzedają i h..j to kogo obchodzi

No to teraz wyłapać urzędników kupujących w godzinach pracy na tych straganach jak i z busa na parkingu urzędu gminy i zwolnienie dyscyplinarne za samowolne opuszczenie stanowiska pracy.

proponuję redakcji aby zrobiła rozeznanie kto z rodziny dyr. MOSir czy burmistrza pracuje na MOSiR !!!

To teraz z aparatami na miasto i robić zdjęcia tym urzędnikom, którzy kupują te owoce i warzywa ..:D... ile razy widać urzędników, którzy w godzinach pracy (pensje macie płacone z pieniędzy podatników) latają po zakupy...truskaweczki itd ?!?!
zajmijcie się w końcu porządnym koszeniem trawy, przycinaniem żywopłotów, nie betonujcie miasta, odśnieżajcie porządnie chodniki, dajcie ludziom żyć !!! Nie każdy ma pensje wyskości waszych... gruszki, dodatki, nagrody .... niektórzy muszą handlować na chodniku!

Mi nie przeszkadza handel na chodnikach miasta Łańcuta .Tak zawsze było i nikomu to nie przeszkadza oprócz, włodarzom i skarbówce. Mają ludzie produkty w małych ilościach sezonowo to niech sprzedają, konkurencja nikomu nie zaszkodzi,a ludzie zawsze coś sobie dorobią do domowego budżetu.

Pani Rupar była w Krakowie...jeśli nie to proszę jechać i zobaczyć że taki handel to normalna sprawa....wydaje mi się że w K-wie jest trochę więcej turystów....Radzę uczulić policję w kierunku uprzejmośći i ludzkiego podejścia do turysty tak jak jest w K-wie....Policjant to nie grabarz też może się uśmiechnąć...

Tytuł powinien Być : Uliczny handel zmorą urzędasÓW

Ja uważam że to jest dobrodziejstwo a nie zmora.

Komu oni przeszkadzają, ja się pytam?? Chyba tylko właścicielom okolicznych delikatesów...napiszcie od razu przez kogo jest artykuł sponsorowany.

Wy naprawdę myślicie, że urzędnikom chce się wychodzić z biura by nękać handlarzy truskawek. To pobliscy mieszkańcy oraz właściciele sklepów zgłaszają interwencje do urzędu i na policję.

Drodzy Radni Burmistrzu Zastępco ect proponuje: wyrzucic handlujacych nie tylko z chodników ale i z calego miasta wowczas miasto bedzie estetyczne mozna nastawiac pomników no bo one robią wizerunek. Wogóle to zamknac miasto dla mieszkańców i aut, zostawić tylko Urzedy -bedzie pięknie. Moze by tak ktos pomyslal o wyłaczeniu swiatel komunikacyjnych w nocy? Nie po co, władz i urzedników to nie obchodzi a ty kierowco przejedz pół Polski a w Łańcucie w srodku nocy stój i czekaj, pieszego nie uświadczysz bo miasteczko idzie spac w sezonie jesienno-zimowym o 16-17 w letnim nieco pozniej z wylaczeniem kilku wekendów w ciagu roku. Pani zastepcy proponuje wycieczke po miastach Europy i zobaczyc jak wyglada handel na ulicach, zadowolenie sprzedajacych i kupujacych

Racja, przynajmniej coś się dzieje, jest życie. Komu przeszkadzają handlowcy? Pewnie włodarzom marzy się galeria z wysokiej półki, haha. Dajcie ludziom żyć i zarobić na chleb!

Niezbyt estetycznie wygląda część ulic w Łańcucie po których nie tylko przyjezdni jeżdżą. Najpierw zadbajcie o to. Gdyby stoiska przeszkadzały ludziom, to nie kupowaliby na ulicy i stragany same by zniknęły. Skoro są i dobrze się mają to znaczy, że są bardziej przydatne. Taka już urzędnicza rola w tym państwie by każdy aspekt życia uregulować, czy to na poziomie ogólnopolskim czy lokalnie.
A osobiście sądzę, że uliczny handel dodaje miastu życia. Widać, że coś się dzieje. Dajcie ludziom spokój. Pijcie sobie kawę spokojnie w tych urzędach i zwyczajnie nie przeszkadzajcie. A jeśli już koniecznie chcecie coś zrobić, to przypilnujcie, by na drogach które budujecie studzienki leżały równo, a zimą chodniki były odśnieżone na czas.

Nie uwierzę, że nigdy niczego od tych osób nie kupiliście. Świeże truskaweczki, brzoskwinki to każdy zjeść chce, ale jak ludzie stoją to już przeszkadzają. Może zajmijcie się pożytecznymi rzeczami, zamiast odbierać ludziom chleb?

Warto też zostać Rycerzem Kolumba a wtedy już można szybko się wybić.

DRODZY MIESZKAŃCY JUTRO PROPONUJE ZROBIĆ INWAZJE NA TE STRAGANY I WSZYSTKO WYKUPIC!!!

Zróbcie zielony rynek porządny na Cetnarskiego, obniżcie opłaty to staniemy tam z warzywami i nie tylko ;)

Do urzędów są przyjmowani tylko "swoi". Zawiązały się kasty urzędnicze i bez znajomości nie da rady się dostać do pracy w urzędach.

To w łańcucie już nie ma ważniejszych problemów jak tylko handlujący warzywani i owocami?
Może by tak wyjść zza biurka i pozwiezać miasto, zobaczyć co trzeba zrobić naprawdę a nie szukać dziury w całym.
Bardzo prawdopodobne że taki handel boli łańcuckich biznesmenów którzy mają sklepy spożywcze, może szepnęli Pani Rupar do "ucha" że "to tak nie może być".

No, ale komu to tak naprawdę przeszkadza? Przynajmniej nie trzeba iść na rynek... Bez przesady, ludzie chcą zarobić i przeżyć. Jak pani Rupar to przeszkadza, to może unikać patrzenia na takie widoki :/ Chyba, że Pani Rupar znajdzie ludziom miejsca pracy np. w urzędzie, to przestaną handlować na chodniku.

szkoda mi takiej pani rupar bo ona niema żadnych kompetencji i czemu zajmuje stołek w urzędzie wynocha

Z całym szacunkiem, ale Władze Miasta powinny przychylniej popatrzeć na osoby handlujące w mieście. Samorządowcy mają za zadanie życie ułatwiać a nie utrudniać. Są osoby, które chcą kupować to oczywiste, że pojawią się też i takie, które chcą sprzedawać. Kwestia znalezienia rozsądnego kompromisu i miejsca w centrum miasta gdzie taki handel powinien być dozwolony. Na Cetnarskiego od rynku jest trochę daleko dlatego możliwość handlu owocami i warzywami i innymi różnościami powinna zostać zorganizowana częściowo także gdzieś w centrum. Może należy pomyśleć o postawieniu estetycznych namiotów w których taki handel mógłby się odbywać w miejscu obok ogródka Caffe Antico? i np. też obok Meneżu przy którym niewiele się dzieje?

Pozasiadali w urzędzie miasta po długim wazeliniarstwie i teraz będą się brali za ludzi, którzy chcą jakoś przetrwać w tym chorym państwie.
Nie każdy zarabia 4000zł wzwyż za siedzenie i picie kawy w urzędzie, urzędnicy potrafią tylko się tylko ładnie uśmiechać i błyszczeć co hucpa.

Handel to handel. Mi i większości osób w tym mieście oni nie przeszkadzają. Pani Rupar Pani Bartam nie każdy jest na urzędniczym stolku, nie pracowaliście poza urzędem nie wiecie co to jest kapitalizm.