A jednak pomnik na "plantach"?

Burmistrz chce pomnika na plantach.

W uzasadnieniu do przygotowanej uchwały czytamy:

"...Od kilku lat otrzymuję uzasadnione prośby od Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Niepodległości, jeszcze za czasów istniejącego "pomnika" i obecnie od jego rozebrania, o wskazanie w tym miejscu lokalizacji nowego pomnika. Zaznaczam, że są również głosy sprzeciwu płynące z różnych środowisk.

Ze swej strony uważam, że lokalizacja w tym miejscu pomnika z którym są związani mieszkańcy i które jest centralnym miejscem miasta jest dostojnym miejscem do przeprowadzenia uroczystości patriotycznych i innych służących do społecznej integracji...."

Pełna treść uzasadnienia w galerii poniżej.

Pomnik ma mieć około 9 metrów wysokości

Bryła monumentu ma kształt ostrosłupa o wysokości prawie 8 metrów i wymiarach podstawy 320x320 cm zwieńczonego rzeźbą orła z napisem 10 Pułku Strzelców konnych. Szkic pomnika w galerii poniżej

Większość mieszkańców jest przeciwna pomnikowi w tym miejscu.

Grupa mieszkańców wystosowała apel do radnych i burmistrza:

"Zwracamy się do radnych Łańcuta z apelem o powstrzymanie działań zmierzających do budowy Pomnika Pamięci Narodowej na Rynku w Łańcucie w wersji zaproponowanej przez Burmistrza i Komitet Budowy Pomnika. W tak szczególnym dla nas miejscu, pomnik poświęcony tak ważnej idei, jak odzyskanie niepodległości, powinien spełniać najwyższe wymogi estetyki, być ozdobą naszego miasta i stać się kolejnym ważnym punktem na mapie Łańcuta. Niestety to, co zaserwował nam Komitet i Burmistrz nie spełnia ani najwyższych wymogów estetycznych, ani jakichkolwiek. Nie jest nawet zaakceptowany przez mieszkańców, a narzucony siłą.

Pamiętajmy, że monument ten będzie częścią naszego miasta przez wiele lat. Jeśli dotychczasowe próby wyłonienia miejsca i projektu pomnika, wywoływały dużą liczbę negatywnych opinii, nie powiodły się, to może należy pomyśleć nad działaniami głębszymi, dotyczącymi całej przestrzeni miejskiej?

Warto zastanowić się nad lepszym zagospodarowaniem całego obszaru Plant i Rynku. Dlatego dobrym miejscem na pomnik jest proponowany od dawna Plac Sobieskiego. Jest to miejsce jak najbardziej reprezentacyjne. Obok znajduje się Urząd Miasta. Wystarczy zlikwidować parę miejsc parkingowych, zrobić przejścia z jednej strony placu na drugą, wybrukować niewielki placyk w miejscu klombu, na środku postawić pomnik, a obok maszt na flagi Polski i UE. Podczas świąt i uroczystości wystarczy zamknąć plac dla pojazdów, nie ograniczając i nie blokując przy tym ruchu samochodowego. Ten dotychczas zaniedbany plac, nabrałby bardziej przyjaznego wyglądu.

Miasto wydało już kilkadziesiąt tysięcy na rozbiórkę starego pomnika. Nie ma zgody na marnowanie kolejnych cennych pieniędzy, które można przeznaczyć na inne, ważne inicjatywy i inwestycje. Pieniądze zamiast na monument, można przeznaczyć na granty dla organizacji, zajęcia dla dzieci lub seniorów, nowe książki i wyposażenie dla bibliotek.

My zamiast rozmawiać o takich sprawach, martwić się o mieszkańców, zajmujemy się zachciankami grupy kolesi, którymi są głównie wpływowe osoby, znane w mieście. Wiemy, że w Łańcucie rządzi układ, wiemy że są różne powiązania, kolesiostwo i klientelizm. Wszystkie patologie występujące w samorządach lokalnych są i u nas. Burmistrz, to osoba wybrana przez mieszkańców i służąca mieszkańcom - nie staroście, posłowi, księdzu czy krzykaczom, jakimi są m.in. panowie Markowscy. Ci wszyscy, chcący pomnika na Rynku, placu należącym do mieszkańców, niech sobie go postawią w ogródku. Niech przestaną rządzić się naszą przestrzenią!

Pierwszy pomnik postawiła autorytarna sanacja, w czasie, gdy obowiązywały getta ławkowe, karano więzieniem polityków, działaczy PPS czy PSL, mordowano strajkujących robotników i chłopów. Kolejne dwa pomniki powstały w czasach stalinowskich i za PRL - smutnym dla Polski okresie. Wszystkie trzy monumenty były nam narzucone siłą. Teraz wy, pochylając się nad projektem uchwały, chcecie nam zgotować to samo? Mieszkanki i mieszkańcy nie godzą się na zabieranie im przestrzeni przez grupę kolesi, fanatyków pomnikowych.

Przestańcie robić z naszego miasta prywatny folwark! Niech w końcu w naszym kochanym mieście zawita prawdziwa "dobra zmiana". Zmiana, po której o mieście, nie będzie decydować grupka kolesi, tylko wszyscy mieszkańcy. Zmiana, po której to my - mieszkańcy będziemy się czuć gospodarzami w swoim mieście. Skończmy z wszystkimi patologiami, jakie dręczą nasze miasto. Wszyscy chcemy uczcić bohaterów narodowych, naszych dziadków, ojców, członków rodzin, zamordowanych w czasie II Wojny Światowej lub latach powojennych, ale zróbmy to w sposób demokratyczny, przejrzysty i godny. To co się teraz wyprawia to zwykła hucpa.

Radni i radne, obiecywaliście nas słuchać, służyć nam i naszemu miastu. Wielu z was, w maju 2017 roku zagłosowało tak, jak chcieli mieszkańcy. 11 radnych było za pomnikiem na Placu Sobieskiego. Nie zmieniajcie tej decyzji. Nie ulegajcie szantażom burmistrza, posła, starosty i innych osób. Posłuchajcie nas, mieszkanek i mieszkańców Łańcuta. Jeśli tego nie zrobicie to posuniemy się do ostateczności. Zainteresujemy sprawą media regionalne, krajowe. Będziemy domagać się referendum. Choć sprawa wydaje się błaha, wcale nie chodzi tylko o pomnik. Chodzi o to, czy Łańcut będzie nadal prywatnym folwarkiem paru osób czy miastem dla wszystkich.

Nie wiem już, jak wam wszystkim przemówić do głów. Mam dość ciągłego oszukiwania nas, okłamywania, obiecywania. Pan burmistrz nie potrafi nawet zrobić barierki dla ludzi na schodach do Filii biblioteki nr 1. Nie potrafi tam wysłać pracownika, żeby wymienił daszek czy żarówkę, żeby się nie zabić na schodach, gdy jest ciemno. To są problemy, małe, ale też trzeba się tym zająć. Nie może być tak, że myśli się o pomnikach, a zapomina o codziennych problemach, inwestycjach. To pokazuje jedną z patologii polskich samorządów - megalomanię, chęć budowania sobie pomników. Ludzie chcą pierwsze chleba, nie igrzysk. Igrzyska będą, jak już wszyscy będą mieli co jeść. Najpierw zajmijmy się tym, co trzeba. Podlizywanie się władzom krajowym, ponieważ jest ku temu okazja to złe posunięcie. Gdyby bohaterowie, którzy oddali za nas życie, zobaczyli czym się teraz zajmujemy, złapaliby się za głowy.

Dlatego po raz ostatni apelujemy do radnych miasta Łańcuta, szczególnie do tych z komitetu wyborczego burmistrza Gwizdaka, aby w końcu stanowczo opowiedzieli się po jakiej stronie stoją i czyje interesy prezentują. Czy stoicie po stronie mieszkańców, chcących godnie uczcić 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości stawiając pomnik na Placu Sobieskiego czy chcecie słuchać zacietrzewionych ludzi, obrażających mieszkańców? Zagłosujcie przeciwko uchwale burmistrza i poprzyjcie uchwałę, którą wam przedłożą mieszkanki i mieszkańcy Łańcuta. Możecie też taką uchwałę zgłosić, jako projekt radnych. Zróbcie to dla nas, mieszkańców, którym zależy na dobru miasta, a nie własnych interesach."

Jak zagłosują radni? Postaramy poinformować Was po zakończeniu jutrzejszej sesji rady miasta.