REKLAMA
Pełna wersja
REKLAMA
HUSãW
2015.02.25 14:01 | aktualizacja: 2015.02.25 14:36

Pieniądze wracają do właścicieli

Pieniądze pojawiały się na koncie i znikały. W sumie brakuje ponad 1,5 mln zł. Bank obiecał wypłaty. Czy wszystkim jednak uda się odzyskać oszczędności?
Pieniądze wracają do właścicieli

Do prokuratury zgłosiło się już ok. 50 klientów punktu kasowego w Husowie, z ich kont bankowych zniknęło w sumie ok. 1,5 mln zł. Trwające śledztwo wykazało ponadto, że na nazwiska 8 osób zostały zaciągnięte kredyty na ponad 70 tys. zł. Niektóre kredyty są w części spłacone.

Jak się okazuje, w Husowie niektórzy klienci banku z Głogowa Małopolskiego posiadali karty bankomatowe. Ich stan konta się zgadza. Mimo to na ich rozliczeniach pojawiają się nieautoryzowane przez nich wpłaty i wypłaty na tę samą kwotę, niejednokrotnie po kilkaset tysięcy złotych.

Jedynym potwierdzeniem, jakie posiadają mieszkańcy Husowa, którzy dokonywali wpłat w tamtejszym punkcie kasowym, jest "kartka z pieczątką". - Przy wpłacie dostawałem tylko kartkę z kwotą i pieczątką, ale jak się okazuje często te pieniądze nigdy nie wpływały na konto - mówi jeden z pokrzywdzonych. - Poza tym, nie otrzymywałem też żadnych rozliczeń okresowych - dodaje.

Bank zobowiązał się, że pokrzywdzonym pieniądze wypłaci. Póki co jednak, tylko tym, którzy przedstawią pełną dokumentację. - Gdybym wiedział, że coś takiego będzie mieć miejsce, to bym zbierał wszystkie potwierdzenia, a tak to wszystko wyrzucałem - z niezadowoleniem stwierdza mieszkaniec Husowa, z konta którego zginęło kilka tysięcy złotych.

- O zwrot roszczenia pokrzywdzony może się domagać, ale czy je uzyska to zależy od udowodnienia tego faktu przed sądem. W świetle przepisów Kodeksu Cywilnego ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Innymi słowy to pokrzywdzony będzie musiał udowodnić swoje racje. Nie ukrywam, że w takim przypadku nie będzie to łatwa sytuacja - zauważa prawnik Sylwia Karp z Kancelarii Prawnej w Łańcucie.

Mimo to pomoc w tej sprawie pokrzywdzonym obiecała prokuratura. Chce powołać grafologa, który rozstrzygnie o ewentualnym braku autentyczności podpisów na dowodach wypłat, które miały zostać sfałszowane. Od odpowiedzialności nie uchyla się również bank, który cały czas współpracuje z prokuraturą i pokrzywdzonymi. Wciąż prowadzone jest śledztwo, które wyjaśnić ma kwestię zniknięcia pieniędzy.

redakcja
redakcja dodany 25 lutego 2015
 
Odsłon: 7499

Czytaj podobne

Waszym zdaniem (3)

~ km
Oceniano 2 razy  +2
Nigdy w życiu nie wpłaciłbym pieniędzy do tak małego banku w dodatku nie mając nad nimi kontroli na co dzień. Przecież taki "pseudo" bank ma dużo słabsze zabezpieczenia.
~ sok
Oceniano 4 razy  +2
głupota ludzi, żeby tak ufać ale takich histori w polsce mnóstwo każdy sie przejechał na zaufaniu do jakieś osoby no ale tu chodzi o oszczednosci życia
~ mieszkaniec
Oceniano 1 raz  +1
Ciekawe kto za to odpowiada...?
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu lancut.gada.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przy komentarzu niezarejestrowanego użytkownika będzie widoczny jego ZAKODOWANY adres IP. Zaloguj/Zarejestruj się.
Wszelkie prawa zastrzeżone lancut.gada.pl
Pełna wersja
Polityka Prywatności RODO Kontakt
Fotowoltaika Łańcut