Pełna wersja |
Początkiem października mieszkaniec Zalesia zawiadomił Policję o kradzieży dwóch siodeł z pełnym uposażeniem. Według relacji zgłaszającego, sprawcą kradzieży mógł być 34-letni obywatel Ukrainy, który kilka dni wcześniej pracował dorywczo u niego na gospodarstwie. Pokrzywdzony straty oszacował na 2 tys. zł.
Policjanci odnaleźli 34-latka, który po kradzieży kilkakrotnie zmieniał miejsca pobytu. Mężczyzna został zatrzymany. Funkcjonariusze odzyskali również dwa skradzione siodła, które wróciły już do właściciela.
Obywatel Ukrainy usłyszał zarzuty. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze.
~ ,,c,, | Oceniano 6 razy +4
Na czarno czy pod innymi barwami...Pracował.
Ja bym się chciał dowiedzieć,czy za tę pracę otrzymał adekwatne wynagrodzenie. Jeżeli tak,w takim razie to zwykły złodziej,który powinien w tej stadninie bezpłatnie z elektronicznym nadzorem odpracować trzykrotność tego co ukradł plus kwotę na konwój,która pokryje koszty odtransportowania delikwenta na granicę,gdzie dostanie kilkuletni zakaz wjazdu do naszego kraju. W przypadku kiedy to pracodawca nie dotrzymał umowy sprawa wygląda inaczej,powinni zostać ukarani obaj panowie. Kradzież niezależnie od okoliczności jest kradzieżą,czyli czynem choć tak powszechnym w dzisiejszym czasie to przecież nagannym i wymagającym ukarania. A gdzie leży prawda z pewnością się nie dowiemy. |
~ Ona | Oceniano 6 razy 0
A Polacy nie pracują na czarno za granicą?
|
~ lesniczy | Oceniano 4 razy +2
A ja bym dal kare,jednemu za kradziez a drugiemu za zatrudnienie ukrainca na czarno
|
~ asf | Oceniano 7 razy +5
to moze pracował na czarno?
|